Hej!
Dziś obiecany, drugi i ostatni post z serii "zostań aniołkiem" :)
Tym razem zajmiemy się pięknym, rozświetlającym makijażem, jaki ma każdy aniołek na pokazach Victoria`s Secret :)
Jak zapewne większość z Was zauważyło, podstawą podstaw w tym, jakże pożądanym makijażu jest rozświetlenie. Twarz wygląda niesamowicie zdrowo i promiennie. Mi ten efekt bardzo się spodobał i myślę, że podobny będę wykonywała bardzo często!
Głowa w wałkach, gdyż robiłam ten makijaż podczas tworzenia ostatniego posta.
Zapraszam do fotorelacji.
Cóż, nie trudno się domyśleć, że główną rolę będzie grał w tym makijażu ROZŚWIETLACZ:)
Bierzemy więc takowy egzemplarz w dłoń i zaczynamy :)
Moim rozświetlaczem, znamym już przez wszystkich jest Mary Lou manizer-The Balm
Na całą powiekę ruchomą nakładam rozświetlacz wciskając go w powiekę
Beżowym jasnym cieniem rozcieram granice rozświetlacza
Brązowym cieniem, rozcieram wszystko idąc ponad załamanie, tak, żeby wszystko było roztarte, bez żadnych widocznych granic cienia.
Na dolnej powiece tym samym brązowym cieniem i małym pędzelkiem umieszczam cień jednocześnie go rozcierając, nakłądam go do 3/4 powieki idąc od zewnątrz, ale tak, by kolor był najbardziej widoczny w zewnętrznym kąciku, a im dalej idąc do środka kolor ma być coraz mniej intensywny
Pod łukiem brwiowym umieszczam biały cień.
Ten sam biały cień umieszczamy w wewnętrznym kąciku oka, po czym linię wodną pociągamy beżową kredką.
Na nałożony podkład, który przypudrowaliśmy nakładamy trochę bronzera. Nie przesadźmy z jego ilością, aby efekt nie był przerysowany.
Możemy nałożyć róż na nasze policzki, po czym nakładamy nasz rozświetlacz:
-na szczyty kości policzkowych
-na "łuk kupidyna" tuż nad ustami
Na usta najlepiej nałożyć pomadkę/szminkę/błyszczyk w kolorze delikatnego różu.
Ja nałożyłam szminkę (wklepując) Rimmel, Kate nr 16, na wierzch nałożyłam trochę cielistego błyszczyka z Bell
Na wytuszowa rzęsy przykleiłam połówki Ardell 318
i... gotowe! :)
Podoba Wam się efekt? :)
Do następnego,
Madi:)